Ta dam! Oto nowy imagin. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Zapraszam do czytania!
Dodawajcie do obserwatorów!
Komentujcie!
Czytajcie!
Itd.
Dominika :*
**************************************************
Właśnie jestem w drodze do domu. Jest godzina 14.25, a ja jestem wykończona dzisiejszą pracą. Jakimś cudem dociągałam się pod drzwi mojego domu. Na prawdę muszę pomyśleć o kupnie nowego auta - pomyślałam.
Otworzyłam drzwi i weszłam do środka. Od razu udałam się do salonu, gdzie dosłownie mówiąc - walnęłam się na kanapę. Już oczy mi się zamykały, kiedy zadzwonił mój telefon. Niechętnie sięgnęłam po niego i nie patrząc kto dzwoni, odebrałam.
T - Ty: Halo?
H - Harry: No cześć skarbie.
T: Harry? - zerwałam się z kanapy.
H: Tak, a kto niby? Jesteś w domu? Przechodzimy akurat obok twojego domu, więc może wpadłbym z chłopakami?
T: Okej. Czekam. Pa.
H: Pa.
I rozłączył się. Od razu uprzedzę wasze pytania. Chłopcy są w sławnym zespole One Direction. Z Harrym przyjaźniłam się jeszcze przed X - Factorem i z biegiem czasu zostaliśmy parą. Z resztą zapoznałam się, gdy zostali zespołem. Spędzaliśmy razem dużo czasu ( jak na niego), ponieważ pojechałam z nimi w pierwszą trasę. Na drugą już się nie zabrałam, bo znalazłam pracę, która nawiasem mówiąc jest strasznie męcząca. Ale nie chciałam, aby fani mówili, że naciągam go na kasę. Jestem kelnerką w 5-gwiazdkowej restauracji. Zawsze jest tu duży ruch.
W tygodniu pracuję do późna, a w niedzielę mam wolne. Dziś sobota, jestem po pracy i chciałam to wszystko odespać, ale zadzwonił Harry. Jednak z nim wolę spędzać mój wolny czas. Niedawno wrócili z 4 - miesięcznej trasy. Nie widziałam się z nim od tego czasu. Jedynie przez skype, a tak to pisaliśmy sms-y i rozmawialiśmy, co też było czasami ciężkie, przez te strefy czasowe. A teraz mają 6 miesięcy ( jak na razie) wolnego.
Usłyszałam, że ktoś puka do drzwi, więc migiem poszłam otworzyć. W drzwiach stali chłopcy z Harrym na czele. Rzuciłam mu się na szyję. Mocno mnie przytulił.
- Tak bardzo tęskniłem. Kocham cię.
- Ja ciebie też.
- Ehm, ehm... A my to co?
- A, no tak. Cześć chłopcy. - Niechętnie "odlepiłam się" od Harrego. Podeszłam do każdego i mocno przytuliłam.
- Ej, bo będę zazdrosny. - powiedział Harry, na co ja dałam mu szybkiego całusa w usta.
Weszliśmy do środka, a te małpy czyt. chłopcy zaczęli skakać na kanapie i się przepychać.
- Debile. - powiedziałam. Wszyscy zatrzymali się i spojrzeli na mnie. Zaczynam się ich bać.
- Co powiedziałaś? - Louis spojrzał na mnie z przymrużonymi oczami.
- Prawdę. - odpowiedziałam.
- Taaak...?
- Tak. - Nagle Louis rzucił się na mnie i zaczął łaskotać.
- Nieee... Ha ha... Louis! Przestań! Ha ha!
- A co będę z tego miał? - uśmiechnął się szatańsko.
- Moją dozgonną wdzięczność? - zapytałam z nadzieją.
- Niech pomyślę... Nie. - znów zaczął mnie łaskotać.
- Proszę! Ha ha ha... Zrobię wszystko!
- Wszystko?
- Taak. - odpowiedziałam niepewnie.
- Hmmm... Chłopaki? - zapytał ze złowieszczym uśmiechem Louis.
- Może upiec nam ciasteczka! - wyrwał się Niall.
- O, dobry pomysł. - poparł go Zayn i Harry.
- Och... No dobra.
Udałam się do kuchni. Akurat miałam wszystkie potrzebne składniki, więc zabrałam się do roboty.
Po godzinie ciastka były gotowe, więc nałożyłam je na talerzyk i zaniosłam do salonu. Niall pierwszy zerwał się z kanapy, na co wszyscy wybuchnęli śmiechem. Chłopcy posiedzieli jeszcze 4 godziny, po czym zaczęli się zbierać. Tylko Harry postanowił zostać.
Gdy chłopaki wyszli, rozsiadłam się z Harrym na kanapie. Chciałam coś powiedzieć, ale Styles mnie pocałował. Na początku to był delikatny pocałunek, ale z biegiem czasu stał się bardziej zachłanny i pełny uczucia. Usiadłam na nim okrakiem i zaczęłam zdejmować jego koszulkę. Po chwili już leżała na podłodze. On sam nie był mi dłużny, bo po chwili odpinał guziki od mojej. I dalej już wiecie co było...
***
Lekko otworzyłam oczy, aby znów je zamknąć, przez rażące światło, które wpadało do salonu przez okna. Przeciągnęłam się lekko i odwróciłam głowę w drugą stronę. Harry leżąc, wpatrywał się we mnie z uśmiechem na twarzy.
- Dzień dobry. Jak się spało?
- Z tobą najlepiej. - powiedziałam i się szczerze uśmiechnęłam.
- No ja myślę. - powiedział, po czym oboje wybuchnęliśmy śmiechem.
Jeszcze trochę poleżeliśmy w spokojnej ciszy, a potem się zebraliśmy i poszliśmy do wesołego miasteczka. Jeśli tak ma wyglądać moje życie, czyli przy miłości mojego życia, to chyba jestem najszczęśliwszą dziewczyną na świecie!
Proszę skomentuj, jeśli to przeczytałeś/aś. To dla nas dużo znaczy.
Życie Niny jest doskonałe: ma kochających się rodziców, znajdzie wymarzonego chłopaka, nową koleżankę. Ale co się stanie, gdy w jej życiu pojawi się jej wróg i wszystko zniszczy? Dziewczyna wyjeżdża do ojca do Londynu. Tam poznaje najsławniejszy zespół na świecie One Direction! Jej życie znów staje się idealne. Ale co się stanie gdy na jej drodze znów stanie Martyna? Zapraszam do czytania i komentowania bloga :)
Świetny!!
OdpowiedzUsuńWeny życzę :)
Genialny :) Sądzę, że potrzebne są dokładniejsze opisy, ale tak to jest świetny :* :)
OdpowiedzUsuńhttp://thoughtful-fanfiction-harry-styles.blogspot.com/