Cześć. Oto kolejna część mojego imagina. Przepraszam za jakiekolwiek błędy.
Proszę, komentujcie! Dzięki!
Ania :*
*******************************
- Na zdrowie.- powiedział ochryple.
- Dziękuj... - dopiero po chwili [ I. T. P. ] i ja zorientowałyśmy się skąd dobiega ten głos.
- AAAAAAA !!!! - pognałyśmy w stronę drzwi, zapomniawszy o rzeczach.
Biegłyśmy tak jeszcze z parę minut. Dopiero w połowie drogi do domu postanowiłam stanąć.
- [ T. I. ], co robisz?
- Zaczekaj, zostawiłyśmy tam nasze komórki.
- Mam gdzieś nasze komórki. Ja tam nie wrócę!
- Ale jak ja jej nie odzyskam, to rodzice mnie zabiją.- dobrze wiedziałam dlaczego. Parę tygodni temu zgubiłam swój poprzedni telefon. Tata powiedział, że jak zgubię go znowu, to mogę zapomnieć o kieszonkowym.
- Nie, nawet o tym nie myśl. Nie, po stokroć nie.
- Nooo, ale proszę.. - zrobiłam swoje maślane oczka, które zawsze na nią działają.
- Już mówiłam, nie.
- Przecież Bart mógł już sobie pójść.
- Ale jak On nas złapie, tak samo jak Liama?
- Ach... Przestań z tymi porwaniami. Może jeszcze będzie nas ganiał z piłą mechaniczną? Za dużo horrorów się naoglądałaś.
- No..., ale... .
- Nie ma żadnego "ale" - pociągnęłam ją za rękę i wyruszyłyśmy w kierunku starego domu. W czasie tej wędrówki zaczęłyśmy obmyślać plan odzyskania komórek. Stanęło na tym, że ja wywabię go z domu, a [I. T. P.] zabierze rzeczy.
***
Przy domu Barta
- Dobra. Idziemy. - ruszyłam cicho w stronę drzwi. - Ej! Czekaj! - powiedziałam do [I. T. P.].
- Co się stało?
- Słyszysz?
Z przed domu dało się słyszeć głośne śmiechy. Jeden z nich z łatwością rozpoznałam.
- Ej! To śmiech Liama! - wychyliłam się z za rynny. Zauważyłam Nialla, Zayna, Harrego, a w tym Liama i Louisa w ubraniu Barta.
***
- No chłopaki, nie źle je nastraszyliśmy.
- No! I ta akcja z zamykającymi się drzwiami. Bomba!
- Louis, a ty w tym stroju, po prostu super! Haha!
- Dzięki chłopaki. Zawsze możecie na mnie liczyć w takich akcjach. Haha!
***
- Jak mogli!
- Co za... - wstrzymałam się, by nie krzyknąć. - Czekaj, mam pomysł.
- Zamieniam się w słuch.
- Pożałują, że z nami zadarli.
Po kryjomu weszłyśmy do domu. Tam ujawniłam swój genialny plan. Postanowiłam, że my też ich trochę nastraszymy. Posłałam [I. T. P.] po jakieś narzędzia ogrodnicze czy szczotkę, a sama ubrałam się w stare łaszki leżące na fotelu. Gdy [I. T. P.] podała mi grabie, wszystko było już gotowe.
- [T. I.], czekaj!
- Co znowu?
- Rozpoznają cię. Masz. - podała mi stary kapelusz do wędkowania. Związałam włosy i założyłam to "coś" na głowę.
- A teraz make-up.
- Co?!
- Trochę cię usmolimy. - i wysmarowała mnie jakąś czarną mazią. - Gotowe!
- Dobra. - ruszyłam w stronę drzwi planując, co powiem. W dalszym ciągu słyszałam ich śmiechy. Złapałam oddech i otworzyłam z rozmachu drzwi.
- Co tu się dzieje?! Co to za śmiechy pod moim domem?! - powiedziałam najniższym głosem jakim mogłam.
- Co?! AAAAAAA!!!!! - krzyknęli jednym głosem.
- Wynocha! To mój teren bachory! - zaczęłam ich gonić z grabiami w ręce, a oni zaczęli uciekać i piszczeć jak małe dziewczynki. - Dopadnę was! Nie uciekniecie mi! - a oni powspinali się wysoko na sosnę.
- Zostaw nas! Na pomoc!!!
- Ha ha ha. - nagle z za krzaków wyszła [I. T. P.].
- [I. T. P.] uciekaj! Bo Bart ci coś zrobi!
- Co? Że niby [T. I.] miałaby mi coś zrobić? - podbiegła do mnie i zdjęła mi kapelusz.
- Co?! - krzyknął Liam. - Ale - ale jak?!
- Myśleliście, że damy się nabrać?
- A co do zakładu... - powiedziałam z uśmiechem - to chyba mamy remis.
- Jak to? - spytał zmieszany Louis.
- No, bo wy nas przestraszyliście i my was.
- Dobra niech będzie remis. - powiedział schodząc z drzewa.
Gdy wszyscy byli już na dole, uzgodniliśmy, że nigdy więcej nie będziemy się zakładać. Po tej całej sytuacji trochę się zbliżyliśmy z chłopakami i stworzyliśmy niezłą grupę, a historię będziemy wspominać jeszcze bardzo długo.
Życie Niny jest doskonałe: ma kochających się rodziców, znajdzie wymarzonego chłopaka, nową koleżankę. Ale co się stanie, gdy w jej życiu pojawi się jej wróg i wszystko zniszczy? Dziewczyna wyjeżdża do ojca do Londynu. Tam poznaje najsławniejszy zespół na świecie One Direction! Jej życie znów staje się idealne. Ale co się stanie gdy na jej drodze znów stanie Martyna? Zapraszam do czytania i komentowania bloga :)
Genialny...no Ania gratuluje udało ci się ;)~Natusia
OdpowiedzUsuń