wtorek, 17 czerwca 2014

Rozdział 10

Hejka, oto nowy rozdział. Myślę, że wam się spodoba. To pierwsza sprawa.
Druga to taka, że coraz mniej ludzi komentuje moje imaginy i rozdziały. Chciałabym, żebyście się poprawili. Nie chcę wam narzucać tego "5 komentarzy = następny rozdział", nie. Nie będę taka zła, ale naprawdę. Przypominam, że można komentować z anonima.
Dobra, zapraszam do czytania!!!

Proszę o komentowanie!!!!! Dziękuję!!!!
Dominika :* 

***********************************************
 
- Przepraszam, że przeszkadzam ale chciałbym wam przedstawić moją przyjaciółkę Martynę. – powiedział Harry, a ja przez niego oplułam się sokiem. Louis spoglądając na mnie spytał się, czy wszystko gra. Ja pokiwałam tylko twierdząco głową. Po pewnym czasie Harry podchodząc do mnie spytał się, czy z nim zatańczę, zgodziłam się, nie wiedząc gdzie mój chłopak się znajduje. Ostatni raz widziałam go chyba z Liamem.

* Perspektywa Louisa *
Poszedłem z Liamem po drinki, kiedy już wracałem zaczepiła mnie nowa znajoma Harrego. Z tego co pamiętam miała na imię Martyna.
- Hej Louis. – powiedziała na co się zdziwiłem, lecz potem przypomniałem sobie, że jesteśmy zespołem znanym na całym świecie.

- Mam dla ciebie wiadomość. Nina powiedziała mi, żebym przekazała ci, że czeka na ciebie na górze z niespodzianką.

- A skąd znasz Ninę? – zdziwiłem się.

- Znamy się od małego, jesteśmy najlepszymi przyjaciółkami. – powiedziała, a ja teraz przypomniałem sobie jej reakcję, gdy przyszła Martyna. Teraz wszystko rozumiem, nie spodziewała się tego. Poszedłem na górę, gdzie miała czekać na mnie Nina.
Gdy tam doszedłem, zastałem tam Martynę???

* Perspektywa Niny*

Kiedy skończyłam tańczyć z Harrym, poszłam szukać Louisa. Pierwszą osoba, którą zauważyłam był Niall, więc podeszłam do niego.

- Hej Niall, nie widziałeś przypadkiem Lou? – zapytałam, na co pokiwał przecząco głową. Nagle podeszła do nas jakaś dziewczyna i powiedziała:

- Ja widziałam jak taki Szatyn i ta nowa przyjaciółka Harrego kierowali się na górę. – w tym momencie mnie zatkało. Popatrzyłam zdziwiona na Nialla. Nie czekając na odpowiedź, udałam się na górę. Kiedy tam weszłam, zauważyłam jak Louis całuje się z Martyną.
* Perspektywa Martyny *

Postanowiłam odegrać się na Ninie, więc zaciągnęłam Louisa na górę, podstępem. Kiedy zauważyłam jak do pokoju wchodzi Nina, od razu pocałowałam szatyna. Jej mina była bezcenna. Udało mi się. Gdy nas zobaczyła wybiegła z pokoju. Tomlinson coś tam krzyczał, dlaczego to zrobiłam, ale już go nie słuchałam. Teraz mogłam cieszyć się zwycięstwem.

* Perspektywa Niny *

Gdy ich zobaczyłam, wybiegłam z pokoju. W przedpokoju z wieszaka wzięłam kurtkę i wyszłam z domu. Udałam się do parku. Usiadłam na ławce i zaczęłam się zastanawiać co przed chwilą się stało. Louis całował się z Martyną. Gdy tak rozmyślałam przypomniałam sobie o Tomku. Było dokładnie tak samo, ta sama zagrywka. Teraz już wiem, że to wszystko jej wina. Rozmyślając, spojrzałam na telefon. Miałam kilka nieodebranych połączeń i wiadomości. Wszystkie były od chłopaków i jedna wiadomość od… Martyny? „Jak ci się podobała niespodzianka? Twoja mina bezcenna. Zniszczyłam ci życie, teraz mogę odejść. Z Harrym już skończyłam, z tobą też. Powodzenia w dalszym życiu. Martyna”

Jędza. Tylko to mi przyszło na myśl. Spojrzałam na wyświetlacz i zobaczyłam, która jest godzina. Nie wierzę siedziałam tu ponad 3,5 godziny. Jest już 2.30, a wyszłam gdzieś o 23. Pora wracać do domu…
Gdy dotarłam, poszłam się umyć i przed snem odpisałam Louisowi „Jutro porozmawiamy, przyjedź do mnie o 14.00. Dobranoc” . Po chwili dostałam odpowiedź „Dobrze przyjadę, Dobranoc”. Położyłam się do łóżka i zasnęłam. Następnego dnia wstałam o 13.17. Nie mogłam się wybudzić, ale przypomniałam sobie, że spotykam się z Lou. Poszłam do kuchni, zjeść śniadanie. Nie szykowałam się przed jego przyjściem, ponieważ nie miało to sensu. Gdy skończyłam jeść śniadanie, usłyszałam dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć, w nich stał szatyn. Wpuściłam go do środka i rozkazałam aby poszedł do salonu. Szybko wykonał rozkaz, teraz tylko rozmowa…
- Nina, to naprawdę nie tak jak myślisz, ja… - nie dokończył bo mu przerwałam.

- Ja wszystko wiem, wiesz tak samo było z Tomkiem, moim byłym chłopakiem. Tak samo pocałowała go na moich oczach. Zawsze jej nienawidziłam, dokuczała mi od początku gdy przyszłam do nowej szkoły.

- Ale przecież, mówiła że jesteście najlepszymi przyjaciółkami i znacie się od małego.

- Wszystko, co mówi to kłamstwo. Nie warto jej wierzyć, dlatego wiem, że to nie twoja wina. Louis stał zamyślony, jakby trawił wszystko co mu powiedziałam. Po chwili jednak się uśmiechnął i zapytał:

- Więc, co teraz z nami będzie? Czy przez to coś się między nami zmieni?

- Straciłam przez nią już jednego chłopaka i nie zamierzam stracić drugiego. – po tych słowach podszedł do mnie i pocałował. Odwzajemniłam pocałunek i w tej chwili do domu wszedł tata.

- Co tutaj się dzieje? – powiedział to śmiejąc się. Szybko się od siebie oderwaliśmy, a ja spaliłam buraka.

- Nic, było tylko małe spięcie, ale już jest dobrze. – powiedział mój chłopak, nadal trochę zmieszany.

- Aha, to dobrze, a i przy okazji Louis, Paul powiedział, że wyjeżdża na miesiąc do stanów, więc macie wolne. Macie się nacieszyć, bo później nie będziecie już mieli tyle odpoczynku. – powiedział tata. – A i jeszcze skoro on wyjeżdża to ja też, więc musisz Nino się przeprowadzić do któregoś z chłopaków. Z resztą chciałem cię przeprosić, że tak często wyjeżdżam, ale wiesz, że mam taką pracę. – dodał ze smutną miną. Ja tylko go przytuliłam.
- Spokojnie, wiem że to twoja praca, przeprowadzę się do Louisa, nie musisz się o mnie Martwić, sama chciałam tu przyjechać i doskonale wiedziałam, że nie będzie cię często w domu. To była moja decyzja, a teraz wybacz, idę się pakować. – pocałowałam go w policzek i pociągnęłam Lou za rękę. Weszliśmy do mojego pokoju. Wyciągnęłam z szafy moją wlizkę i zaczęłam pakować moje ubrania. Louis mi pomagał. Skończyliśmy po jakiejś godzinie, we dwójkę poszło o wiele szybciej. Szatyn wziął moją walizkę, pożegnałam się tylko jeszcze z tatą i wyszliśmy razem z domu. 

Proszę, skomentuj jeżeli przeczytałeś/aś. To dla nas dużo znaczy!

1 komentarz:

  1. Cudny!! ;3
    Zapraszam:
    nadzieja-jestzawsze.blogspot.com
    przypadek-niesadze.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń