Okazało się, że Angelika musi
pojechać z mamą na 2 tygodnie do jej rodziny na drugi koniec kraju. Nina była z
tego powodu smutna, nie wiedziała co będzie robiła. Zaraz za ich
domem była
wielka polana na, której było wielkie,
samotne
drzewo. Nina od dawna mu się
przyglądała. Pomyślała, że jeśli jej się nudzi, pójdzie przyjrzeć mu się z
bliska. Z daleka wydawało się duże, ale gdy podeszła bliżej było ogromne.
Zaczęła się wspinać po jego gałęziach, a gdy weszła już wystarczająco wysoko,
usiadła na jednej z nich. Widok był olśniewający, akurat trafiła na zachód słońca.
Zachodząc, świeciło ono różnymi kolorami, pięknym pomarańczowym, różowym, który
zlewając się z szarymi małymi chmurkami tworzył fiolet. Gdy patrzyła na domy,
wydawały się takie malutkie. Wkrótce zaczęło się robić ciemno, więc postanowiła
zejść z drzewa jeszcze za widoku. Będąc blisko domu nie zauważyła Tomka, który
wyglądając przez okno przyglądał się jej. Wchodząc do domu rodzicie
zaniepokojeni długą nieobecnością wypytywali się gdzie była:
-
Córeczko, gdzie byłaś?
-
Spokojnie mamo, byłam na polanie.
-
Och, dobrze że nic ci nie jest. Mogłaś nas uprzedzić gdzie idziesz.
-
Mamo, przecież nie jestem małą dziewczynką, umiem o siebie zadbać. Na następny
raz się nie martwcie, dobrze?
-
Dobrze, tylko mów gdzie możesz aktualnie być.
-
Ok, nie ma sprawy. No to pa idę spać, dobranoc.
-
Dobranoc córciu.
Następnego
dnia, trochę się jej zaspało, ponieważ było już po 11.00. Ale w końcu były
wakacje. Chciała iść jak najszybciej na swoje drzewo, jednak miała pewne
obowiązki w domu. Uporała się z tym w 2 godziny, wtedy otrzymała zezwolenie na
wyjście z domu. Gdy była już blisko, zza drzewa wyszedł Tomek.
-
Hej,
co ty tu robisz?
-
Ja, widziałem cię tu wczoraj, więc postanowiłem zrobić ci niespodziankę.
-
Haha,
pokazując się tutaj?
-
Tak,
miałem
nadzieję, że cię to ucieszy.
-
Bo cieszy, ale naprawdę się tego nie
spodziewałam.
Zaczęli
się wspinać jednocześnie po gałęziach, rozmawiając:
-
Wiesz, już dawno chciałem ci to powiedzieć…
-
Tak, co?
-Od
razu,
kiedy cię poznałem spodobałaś mi się.
-Naprawdę?
-Tak,
gdy cię ujrzałem, serce zaczęło mi
mocniej bić.
-Nie
wiem co powiedzieć, bo wiesz… .
-Co?
-Ty
też mi się spodobałeś, ale bałam się ci to powiedzieć.
Patrzyli
się tak na siebie jeszcze chwilę w milczeniu, lecz potem rozmowa się rozkręciła, a czas biegł niezatrzymanie. Ani się spostrzegli, słońce zaczęło
zachodzić. Gdy zeszli z drzewa, Tomek
przyciągnął mocno do siebie Ninę i namiętnie ją pocałował. Po pocałunku,
nie mogąc nic powiedzieć Nina mocno go przytuliła. Od tej pory coś się
zmieniło. Nina chodziła rozkojarzona, nie zwracała na nic uwagi. Ciągle myślała
o Tomku i o pocałunku.
************************************************************
Dobra, macie tu 3 rozdział. Dodałabym dopiero jutro, ale jadę na wycieczkę i cały dzień mnie nie będzie. Więc proszę o komentowanie! <3 <3
Dominika :*
Świetny ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie:
nadzieja-jestzawsze.blogspot.com
przypadek-niesadze.blogspot.com