Nie
wiedziałam jak się zachować. Dlatego tylko się lekko uśmiechnęłam.
-
No nareszcie.
Spóźniliście się ponad 10 minut.
-
Tak przepraszamy,
ale były straszne korki. – powiedział Niall.
-
No dobrze,
niech wam będzie. A teraz pozwólcie, że przedstawię wam
córkę naszego
drogiego Roberta, Ninę.
-
Hej.
– tylko tyle udało mi się wydusić.
-
Cześć
jestem
Liam,
to jest Louis, Harry, Niall i
Zayn.
Miło nam cię poznać.
-
Mi
również.
Atmosfera
była w miarę przyjemna. Paul i mój tata wraz z chłopakami gadali o promowaniu
nowej płyty. Strasznie mi się nudziło. Postanowiłam, że usiądę sobie na fotelu
w kącie pokoju, tak aby nikomu nie przeszkadzać i posłucham muzyki. Było to o
wiele ciekawsze, niż słuchanie tego wszystkiego o biznesie itd. Słuchając
muzyki, patrzyłam na wszystkich w pokoju. Cały czas o czymś dyskutowali, jednak
najbardziej udzielał się Liam .
Reszta chyba się nudziła, z resztą nie dziwie im się. Co jakiś czas
przyłapywałam jak Louis mi się przyglądał, ale postanowiłam się tym nie
przejmować. Wreszcie spotkanie się skończyło. Razem z tatą pożegnaliśmy się z
Paulem i chłopakami, a potem wróciliśmy do domu. Wzięłam szybki prysznic i położyłam się. Ciągle nie mogłam w to uwierzyć, że poznałam One Direction.
Uważałam to za kolejne marzenie, jednak ono się spełniło. Nawet nie wiem kiedy,
zasnęłam. Obudziłam się o 10.27. Niechętnie zwlekłam się z łóżka i udałam się
do kuchni. Na lodówce była przyczepiona mała karteczka:
„Kochana córciu, musiałem jechać do
pracy. Wrócę gdzieś o 16.00 lub później. Na stole zostawiłem ci pieniądze, więc
jeżeli ci się będzie chciało możesz trochę pozwiedzać Londyn. Kocham cię, do
zobaczenia . Tata”
Po
przeczytaniu, zrobiłam sobie śniadanie i usiadłam na kanapie przed telewizorem.
Włączyłam jakiś program muzyczny. Akurat leciała piosenka Best Song Ever
One Direction.
Nastawiłam dźwięk na ful i zaczęłam tańczyć układ z teledysku. Kiedyś chodziłam
na zajęcia taneczne i dlatego trochę tańczyć umiem. Gdy piosenka się skończyła
wyłączyłam telewizor i poszłam odstawić pusty talerzyk do kuchni. Następnie
powędrowałam do swojego pokoju w celu ubrania się. Wyciągnęłam z szafy dżinsowe
rybaczki, bluzkę z krótkim rękawem i założyłam moje ulubione adidasy. Zabrałam
pieniądze, te od taty i wyszłam z domu. Najpierw powędrowałam pod Big Bena,
następnie widziałam London Eye,
a na koniec udałam się na most Tower Bridge. W czasie swojego zwiedzania
dostałam sms - a
od taty;
„Nina przepraszam cię, ale muszę
pojechać jeszcze dziś do innego miasta podpisać jakieś papiery, dlatego wrócę
gdzieś w nocy o 23.00. Przepraszam, pamiętaj kocham cię”.
Super,
znowu sama w domu – pomyślałam. Zaczęło się już robić ciemno, więc postanowiłam
wrócić do domu. Szłam jakąś uliczką, gdy nagle poczułam jak ktoś łapie mnie od
tyłu i zakrywa usta. Przerażona zaczęłam się szarpać, jednak to nic nie dawało,
ten ktoś był silniejszy. Zaciągnął mnie do jakieś uliczki i przygniótł do
ściany.
-
Jeśli będziesz grzeczna, to nic ci nie zrobię. – powiedział. Zaczął mnie
całować po szyi, przy tym mnie
obmacując. Korzystając z okazji, że odkrył
mi usta, zaczęłam krzyczeć. Jednak to był błąd, bo po chwili mnie uderzył.
Zaczęłam płakać, jednak on nic sobie z tego nie robił. Zaczął wkładać swoje
ręce pod moją bluzkę. Bardzo się bałam, zaczęłam krzyczeć wołać o pomoc, gdy
nagle ktoś nas zauważył i zaczął biec w naszą stronę.
-Zostaw
ją! – rozkazał nieznajomy.
Wtedy koleś się przestraszył i uciekł. Upadałam na
ziemię cała
zapłakana. Nieznajomy podbiegł do mnie.
-Nic
ci nie jest?
-N-nie.
– tak zaczęłam się zanosić od płaczu, że nie byłam w
stanie nic
powiedzieć. Nieznajomy przysunął się i mnie przytulił. Na
początku się
wystraszyłam, jednak po chwili wiedząc, że nie ma złych
zamiarów,
przytuliłam się do niego. Powoli zaczęłam się uspokajać.
Oderwałam się od
nieznajomego, aby zobaczyć jego twarz. Nie
mogłam uwierzyć. Był to Louis.
-Spokojnie
nic ci nie zrobię. To ty, córka Roberta. Nina tak?
-Tak.
Dziękuję, gdyby nie ty nie wiem co by się stało. – znów
naleciały mi łzy do
oczu i ponownie się rozpłakałam.
-Ciii,
nie płacz. Odprowadzę cię do domu, dobrze? - Pokiwałam
twierdząco głową. Lou
zaprowadził mnie do pokoju. Od razu
poszłam do łazienki. Spojrzałam w lustro.
Wyglądałam strasznie,
rozmazany tusz, podkrążone i czerwone od płaczu oczy.
Zmyłam
szybko makijaż i wróciłam
do pokoju, w którym czekał Louis.
-
Dobrze,
to ja już pójdę…
-
Nie,
proszę zostań. Nie chcę zostawać sama, po tym co się stało.
-
Dobrze,
ale gdy twój tata wróci będę musiał już iść. – położyłam się
do łóżka i
poklepałam się miejsce obok siebie, dając znak aby
położył się obok. Na
początku zmieszał się, jednak po chwili
zastanowienia przystał na moją
propozycję. Mocno się do niego
przytuliłam i po chwili zasnęłam.
*sen*
„Biegłam przez zaciemnione uliczki
Londynu, nagle trafiłam w ślepy zaułek.
Mężczyzna biegnący za mną mnie dogonił
i rzucił się na mnie. Zaczął mnie
dotykać
i gwałcić. Tym razem nikt nie przyszedł mi na pomoc.”
Obudziłam
się z płaczem. Zobaczyłam Louisa, który słodko spał.
Więc jeszcze nie poszedł –
pomyślałam. Jednak po chwili zaczął się
wybudzać.
-Hej
co się stało? Jesteś cała rozpalona.
-Miałam
zły sen, ale nic mi nie jest. -
Przyłożył mi dłoń do czoła.
-Żartujesz?
Masz chyba gorączkę, poczekaj może znajdę jakieś leki. –
Wyszedł z łóżka i udał
się do kuchni, w poszukiwaniu leków. Po
chwili wrócił ze szklanką wody i jakimiś tabletkami. Podał
mi je, a ja
włożyłam
je do buzi i popiłam wodą połykając je. Chłopak odstawił
szklankę na szafce
nocnej i znów się do mnie położył i mocno
przytulił.
-
Idź już
spać. Będę przy tobie czuwał… - tylko tyle usłyszałam, bo
potem usnęłam.
Obudziłam
się rano, a Louisa już ze mną nie było. Przez chwilę się
zastanawiałam, czy to
mi się nie śniło. Jednak gdy zobaczyłam jego
kurtkę wszystko było jasne. Z
resztą, co ja sobie myślałam zapraszać
do siebie chłopaka, którego w ogóle nie
znam. Znaczy niby znam, bo
wiem o nich wszystko, ale żeby spać z jednym z nich
w jednym łóżku.
Tak wiem, jestem nie normalna. Gdy wstałam z łóżka zakręciło
mi
się w głowie, więc szybko usiadłam.
Gdy już trochę przestało,
znów wstałam i poszłam do kuchni. Zastałam tam
Louisa, który pił
kawę.
*************************************************
Hejka, oto nowy rozdział. Tak jak obiecałam, dodaję go dzisiaj. Mam
nadzieję, że się wam się spodoba. Przepraszam za wszystkie błędy :P
Następny rozdział prawdopodobnie w środę :)A druga część imagina
prawdopodobnie pojawi się dzisiaj wieczorem lub jutro.
Proszę o komentowanie!!!!
prawdopodobnie pojawi się dzisiaj wieczorem lub jutro.
Proszę o komentowanie!!!!
Dominika :*